Opis produktu. Antologia ponadczasowych wierszy dla dzieci autorstwa Jana Brzechwy. Wybrano do niej popularne i uwielbiane przez kolejne pokolenia utwory (m.in. Kaczka-dziwaczka, Na wyspach Bergamutach, Zosia Samosia, Leń). Obok nich można znaleźć mniej znane wiersze i na nowo odkryć klasykę polskiej poezji dla dzieci.
Wiersze dla mamy mają przede wszystkim sprawić jej przyjemność, wywołać uśmiech, trochę wzruszyć. W Dzień Mamy każde dziecko pamięta o tym, by złożyć swojej ukochanej mamie życzenia. Oprócz tego święta, jest wiele okazji, by podziękować mamie za jej troskę, miłość i oddanie. Oto wiersze, które sprawią radość mamie - idealne na wyjątkowe okazje i na co dzień. Piękne wiersze dla mamy na każdą okazję"Dla mamy" - Czelar Mika Ze wszystkich kwiatów światachciałabym zerwać... słońcei dać je potem tobiezłociste i jest daleko,ale się nie martw, mamo,narysowałem drugie... Jest prawietakie samo!Teraz cię wycałuję, jak mogę najgoręcej, bo tak cię kocham bardzoże już nie można więcej!"Dzień Matki" - Świerczyńska AnnaDzisiaj, jak co dzień rano, zerwałaś się do pracy. Wstajesz tak wcześnie rano o świcie niby ptacy. Poczekaj takaś zajęta, odłóż na chwilę robotę bo to dziś wielkie święto. Porzuć na chwilę troski uśmiechnij się inaczej. Patrz, jakie ręce masz szorstkie od tej codziennej pracy. I oczy też masz zmęczone, kochane Twoje oczy. My wiemy to dla nas one czuwają długo w nocy My rozumiemy to dla nas tak się męczysz, tak się trudzisz. Bo pracy trzeba nie lada nim z dzieci wyrosną ludzie. "Mamy mamę" Joanna Kulmowa Najlepsze u mamyjest to,że ją ją swoją nie tę żeby nie wiem co się stało, mama zostanie jedna mama na jedna na dwójkę z jedna od bójki z najlepszym od bólu zębai od na do i przez cały najlepsze u mamy jest to,że ją mamyi że mama ma właśnie nas. "Dziś dla Ciebie Mamo..." - Ścisłowski WłodzimierzDziś dla Ciebie Mamo,świeci słońce złote, dla Ciebie na oknie usiadł barwny dla Ciebie Mamo, płyną złote chmurki, a wiatr je układa w świąteczne dla Ciebie Mamo, śpiewa ptak na klonie i dla Ciebie kwiaty pachną też w wazonie. Dzisiaj droga Mamo, masz twarz uśmiechniętą Niechaj przez rok cały trwa to Twoje święto!"Gdybym był mamą" - Grabowski StanisławGdybym był mamą wstawałbym późno rano, grymasiłbym przy śniadaniu, na deser jadłym najładniejsze potem nad rzeką z wędką... Siostra olejkiem plecy smaruje, brat gazety przynosi. A wieczorem na czubku drzewa grałbym na organkach. Gdybym był mamą..."Mamo!" - Gellnerowa DanutaMamo!Dam Ci dziś piękny kwiateki wstążkę na dodatek. Dam Ci złoty pierścionek, na górce mały domek, ogródek malowany, ławkę pod wielkim Ci słońce nad domem, słońce jak złotą koronę. I dam Ci księżyc, wiesz? I jeszcze... co tylko chcesz. Bo jestem bardzo bogaty, dostałem kredki od taty. "Mamusiu" - Landau IrenaDzisiaj jest Twoje święto i chciałbym Ci powiedzieć że bardzo kocham, że bardzo kocham Cię nie mapatrzę na zegar. Smutno mi gdy wychodzisz... Liczę ile do Twego powrotu zostało jeszcze godzin...Kiedy wracasz? To Twoje kroki słyszę na schodach choćbyś mamusiu cicho wchodziła, najciszej... Dziś jest Twój dzień - lecz kocham Cię codziennie! Mamusiu przyjmij całusów 100 ode mnie!"26 Maja" - Chudy TadeuszDziś rano - wszystkie dzieciw całym kraju już dawno wstały i czekają...A Mama jeszcze nie wie nic, tylko noskiem dziwi się ładnie: co tak pachnie?Co tak wspaniale pachnie?! I dalej śpi... Tymczasem rzodkiewka, ser, kakao uprzejmie do stołu zapraszają - jednym słowem - śniadanie gotowe i całe mieszkanie już się samo na błyszcząco wysprzątało (nie wiadomo kiedy...) a na ścianie kolorowe litery jak skowronki rozśpiewane: zdrowia i szczęścia życzymy Mamie! "Nasza mama" Czesław JanczarskiKto się o nas tak troszczy? Najczulej patrzy na nas?Kto od złych przygód strzeże? Nasza kochana pierwszych kroków, pierwszych słów nas łzę nam otarła. Mamusia nasza ci się odwdzięczymy za wszystko, droga mamo?Będziemy się starali kochać ciebie tak samo. Jan BrzechwaFoka Mole foce zjadły futro."W czym na spacer wyjdę jutro?"Poszła foka do oposa:"Jestem naga, jestem bosa,Co ja teraz, biedna, pocznę?Daj choć fu Opis Opis Zbiór wierszy klasyka poezji dla dzieci Jana Brzechwy w mistrzowskim, współczesnym opracowaniu graficznym. Grażka Lange, Maciej Buszewicz, Lech Majewski i Piotr Młodożeniec w nieskrępowany, twórczy sposób manifestują swoje credo artystyczne, swój pogląd na ilustrację. Czwórka wybitnych grafików, czerpiąc garściami z humoru Brzechwy, stworzyła wizualny leksykon obrazkowy nowych środków graficznych, jakimi artysta interpretuje tekst. Są tu zatem lapidarne żarty rysunkowe, cytaty z popkultury, estetyka ulicznego graffiti i - co dzieciom bliskie - duża dawka wolnej ekspresji. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Brzechwa. Wiersze dla dzieci Autor: Brzechwa Jan Wydawnictwo: Wytwórnia Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 128 Numer wydania: I Data premiery: 2017-11-27 Rok wydania: 2017 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 290 x 22 x 208 Indeks: 22990686 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Jan Brzechwa - Jeż Idzie jeż, idzie jeż,Może ciebie pokłuć też!Pyta wróbel: "Panie jeżu,Co to pan ma na kołnierzu?""Mam ja igły, ostre igły,Bo mnie wróble ni
Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » Tylko włosy Ci posiwiały, uśmiech masz wciąż ten sam... Oparłam czoło o szybę. Noc. W kuchni z kranu kroplami woda się sączy cichutko. My nie jesteśmy tu sami: księżyc za oknem i ja – tu. Spoglądam z czułością w ciemność. Niechaj śpi matka spokojnie, ona już wie, co bezsenność. Zjawiała się przy mnie zawsze, gdy przez sen wołam: „mamo”. Czuwała. Niechaj śpi dziś. Jestem jej winna to samo. Więc pójdę cicho, kran w kuchni zakręcę bardzo dokładnie, bo kropli głos, chociaż szmerem, może mej matce sen skradnie. Niechaj śpi dzisiaj spokojnie. I ja się zaraz położę, bo wiem, że znów będzie przy mnie nim rano oczy otworzę. Wiem, lekką dłonią poprawi włosy ułożone luźno, pochyli się nad mym łóżkiem i powie: „Wstawaj, już późno.”, i włosy odgarnie z czoła tak dobrze znanym mi gestem, uśmiechnie się tak, jak zawsze i będę wiedzieć, że jestem. Dodano: 2008-06-14 19:17:13 Ten wiersz przeczytano 33394 razy Oddanych głosów: 32 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » Kup album:https://itunes.apple.com/pl/album/pan-brzechwa-robi-show/id597865573Album: Pan Brzechwa Robi ShowArtysta: KilersiTytuł: Psie smutkiData: 09.11.2012
Jan Brzechwa - Jaś i MałgosiaNarrator: Posłuchajcie, oto bajka,Stara bajka-samograjka,Ale dla was, daję słowo,Wymyśliłem ją na nie znacie jej, to było tak:W małej chacie,Od ludzkich osiedli z dalaMieszkała rodzina drwalaZ czterech osób więc drwal, jego żonaI - jak to się w bajkach kleci -Było także dwoje dzieci,W waszym wieku, mniej piosenkę im poświęcę,Przysłuchajcie się piosence:Jaś:My mieszkamy w chatce chatkę las nazywamy się,Jaś i kochamy się,Jaś i Razem trzymamy się,Mamy słuchamy się,Tralala-la!Matka:Dzieci kochane, śpiewacie cudnie,Ale już minęło południe,Ojciec czeka na obiad w lesie,Dziś Małgosia kobiałkę z Jasiem we dwoje,Bo ja troszeczkę się Dlaczego puszczać ją samą?Pójdę z Małgosią, A kto mi w domu pomoże?A kto uprzątnie w oborze?A kto zamiecie w komorze?No, dobrze już. Tym razemPozwalam iść wam zresztą kobiałce jest chleb, jest mleko,A tu gorące zbaczajcie więc z drogi,Lećcie szybko jak dwa szczygły,By pierogi nie Już biegniemy, mamo droga,Pamiętamy o pierogach!Każdy ptak nam w lesie Znamy w lesie wszystkie Trala-lala, A nazywamy sięJaś i Razem trzymamy się,Jaś i Borem skradamy nie damy się,Tralala-la!Jaś: Spójrz, Małgosiu, jakieś zwierzę!Małgosia: Ojej, Jasiu, strach mnie bierze,Wszak to wilk. Jest pewno zły,Bo okropnie szczerzy jest prędszy,On po śladach nas jest panem w lesie,A gdy jeść my chce się,Idzie sobie w lasu głąb,Żeby znaleźć coś na szybko jeść -I cześć!Oto widzę jadło,Co mi z nieba jakiś smaczny kęs,Idzie para świeżych mięs,Trzeba szybko jeść -I cześć!Ruszam prosto na nie,Będę miał śniadanie,Chyba to są owce dwie,Do nich język aż się rwie,Trzeba szybko jeść -I cześć!Nie, to dzieci! Mam więc pecha!Cóż mi z dzieci za pociecha?Małgosia:Patrz, on prosto ku nam zmierza...Tak się boję tego zwierza,Uciekajmy!Wilk:Ja nie radzę,Bo choć tu sprawuję władzę,Choć mi w brzuchu burczy z głodu,Ale wilki z mego roduTym się szczycą od stuleci,Że nie krzywdzą małych i Małgosia:Dziękujemy ci, wilku, za wyrzekam się z własną zmiatajcie stąd. Do widzenia!Już nie drażnijcie mi prosto przez polanę,A ja o suchym pysku Jasiu, tędy przez knieję!Jaś:Wilk na szczęście pierogów nie je,A tato lubi je i czeka,Słyszę już jego głos z sosnę, sosnę zetnę,Będą z sosny deski świetne,Piło, rżnij, siekiero, wal,Róbcie to, co każe chodzić na wyręby,Ścinać graby, ścinać dęby,Piło, rżnij, siekiero, wal,Róbcie to, co każe drwal!Gdy spiłuję dąb wiekowy,Dąb się nada do budowy,Piło, rżnij, siekiero, wal,Róbcie to, co każe zawiozę grab do szkoły,Będą z niego piękne stoły,Piło, rżnij, siekiero, wal,Róbcie to, co każe drwal!Jaś: Przynieśliśmy, tato, kobiałkę,Lecz pierogi wystygły już są smaczne, z grzybami,A te grzyby zbieraliśmy Pierogi? A to ci dopiero!Zamachnąłem się właśnie siekierą,Zostawcie kobiałkę, zjem potem,Zmykajcie, dzieci, z powrotem,Bo tu wkoło drzazgi lecą,A ja popracuję nieco,Nie mam czasu do tato!Małgosia:Do widzenia!Drwal:Wracajcie tą dróżką na Jasiu? Śpiewa nie drozd, lecz jaka dziwna szyszkę trochę za gładka,Spójrz, to przecież czekoladka!Małgosia:Tu jest irys, tu cukierek!Jaś:Ktoś je poukładał w szereg,Jak w sklepie - taki znowu leżą ciągutki...Jaś:Wyborne...Małgosia:I słodkie Trzeba napełnić się też nie dokąd ta droga prowadzi?Bo tam dalej na odmianę,Widzę krówki tu znów inne słodycze!Jak dużo! Wprost ich nie zliczę!Marmoladki, czekoladkiRosną wprost jak leśne ci dopiero przygoda!Nie zjemy wszystkich, a szkoda!Jaś:Stój! Popatrz! Domek z piernika!Czy to sen? Nie! Domek nie popatrzeć - wszędzie piernik,Zbudował go chyba kawałek ułamię...Pyszny! Trzeba zanieść Spójrz, Małgosiu, na tę ścianę...To pierniki lukrowane,Małgosia:A z tej strony czy czujesz smak róży?Jaś:Ułamiemy kawał duży!Kiedy mama go dostanie,Będzie miała Dość długo dzieci drwala zbierały łakocieAni myśląc o powrocie,A domkiem z pierników tak były zajęte,Że dały się wziąć na właśnie czarownica zła i gniewna srodzeRozsypała słodycze na w ten sposób zwabiła Jasia i poznacie po głosie!Czarownica:Hola! Cóż to za przybłędyMają śmiałość chodzić tędy?Kto mi domek z pierników objada?O, to zuchwalstwo nie lada!Małgosia:Jasiu, słyszysz? Ładne rzeczy!Ktoś nam okropnie groźna czarownica,Cha-cha!Zna mnie cała okolica,Cha-cha!Kiedy dnieje, kogut pieje,Ja się śmiejęUcha-cha!Mam ja wilka na posługi,Cha-cha!Czy to słoty, czy szarugi,Cha-cha!Wicher wieje, z nieba leje,Ja się śmiejęUcha-cha!Piernikami dzieci nęcę,Cha-cha!Kto tu wszedł, nie wyjdzie się grzeje, żarem się Słyszysz, co ona śpiewa?Jasiu, Jasiu, będzie krewa!Czarownica: Dawno miałam na was chrapkę,Wpadliście w moją pułapkę!Droga do mnie wydawała się słodka,A czy wiece, co teraz was spotka?Jaś: Myśleliśmy, że pierniki są dla nas...Czarownica: Dobry z ciebie ananas!Małgosia: Niepotrzebnie pani się złości,Myśmy przyszli do pani w gości,A przecież ludzie w Polsce słyną z Niech nas pani wypuści!Czarownica: Wypuścić was? A juści!Zaraz w szpony was pochwycęI - poznacie czarownicę!Małgosia: Pani tylko tak straszy...Jaś: Nauczyciel w szkole naszejOd dawna uczy nas przecie,Że czarownic nie ma na Co? Tego uczą was w szkole?Ja drwić z siebie nie pozwolę!To zuchwalstwo, daję słowo!Kim więc jestem? Owcą? Krową?Czy może po prostu sową?W mojej szkole jest inaczej,Kto nie wierzy, ten trzymać was pod kluczemI upasę, i utuczę,Bo nie lubię chuderlaków -Mięso chude jest bez smaku,A w dodatku wrzucę na łopatęI pod blachą wczesnym rankiemUpiekę was z Proszę pani, ja nie wierzę!Nawet wilk, żarłoczne zwierzę,Choć był głodny, nas ma w lesie dość punkt pierwszy. A punkt drugi -Wilk jest u mnie na sidła me zastawię,On już wie, co piszczy w nawet szpetnie szczeknie,Lecz mojego łupu nie teraz już skończmy gadanie,Jako rzekłam, tak się jesteśmy dziećmi drwala,Tato jeść nas nie pozwala!Jaś:On siekierę ma ze staliI siekierą mocno on także ostrą pani życie miłe...Czarownica:Dość już! Więcej ani słowa!Klatka dla was jest hej! Mój wilku bury,Do mnie! Wysuń swe pazury,Pokaż kły zuchwałej parceI niech skończą się te zawołasz po raz drugi,Jestem już na twe wilk! Był grzeczny, gładki,Teraz wpycha nas do nie drap tak, powoli...Jaś:Delikatniej, bo ją boli!Czy to jest obyczaj wilczy?Wilk:Niech kawaler lepiej milczy,Przykro słuchać tych być pieczeń - będzie pieczeń!Czarownica:Ja zabieram klucz od klatki,A wam daję czekoladki,Marmoladki i karmelki,Strucle, ciastka, piernik wielki,Wór irysów i ciągutek -Jedzcie! By przyspieszyć skutek,Sprawiam ucztę. Na tej uczcieNależycie się utuczcie,Bo gdy wam przybędzie ciała,To ja będę jest bez jest ludożerca!Wilk:Przykro słuchać tych być pieczeń - będzie pieczeń!Czarownica:Ich mowa już mi obrzydła,Chodźmy, wilku, zastawić sidła,Pójdziemy przez bór, przez knieję,Zobaczymy, co tam się zaś, dziatki, jedzcie dużoI niech wam łakocie warzę smołę w kotleCha-cha!A jak jeżdżę, to na miotle,Cha-cha!Trzeszczą knieje, źle się dzieje,Ja się śmiejęUcha-cha!Jaś: Poszła sobie lasem-borem,Pewno wróci przed wieczorem,Słodyczami nas upasie,No i zje po pewnym ładna, niby młoda,A taka niedobra. Szkoda!Jaś:Trzeba pójść po rozum do głowy,Posłuchaj, mam plan gotowy:Zawsze noszę drut przy sobie,Z drutu różne rzeczy robię,A tym razem w sposób chytryMój drut przerobię na mi, bo drut jest grudy,Przystąpię zaraz do jest trochę za ścisła...Małgosia:Czyżby więc nadzieja prysła?Jaś:Rozsuniemy trochę kratę,Ty ciśnij na tę, ja na tę,Mocniej, mocniej! Jeszcze ździebko!Małgosia:Ty, Jasiu, rękę masz krzepką,A ja...Jaś:Pchaj łokciem, kolanem!Już teraz się tam dostanę,Jestem w zamku. Drutem kręcę...Mam trochę za krótkie ręce...Małgosia:Musisz się przecisnąć więcej!Jaś: Opór w zamku nieco słabnie...Małgosia:Ach, jak ty to robisz zgrabnie,Majster z ciebie i mądrala,Znać, że jesteś synem drwala!Jaś:Zamek zgrzytnął! Do roboty,Jeszcze tylko dwa obroty,Lecz ręka mi już omdlała...Małgosia:Będę ją podtrzymywała,Jasiu, jeszcze chwilka mała!Jaś:Wytrych znowu się obraca,Drut ostatni zatrzask maca,Wnet skończona będzie czoła pot ci spływa strugą,Trzeba wytrwać!Jaś: Już to? Czy się zamek zatkał?Nie! To już! Otwarta klatka!Małgosia:Znów jesteśmy wolni! Brawo!Uciekajmy teraz Mrok Ktoś ku nam się na pewno czarownica...Skryjmy się, bo sierp księżycaNa nas rzuca swoje uciec już to? Klatka jest otwarta?Gdzie więźniowie? Cóż, do czarta?!Pewno w kąt się gdzieś zaszyli...Odezwijc e się w tej chwili!Prędzej! Nie ma żartów ze mną,Wnet was znajdę, choć jest ciemno,Zrewiduję całą klatkę!Jaś:Patrz, Małgosiu... Mamy gratkę!Podkradnijmy się czym prędzejI zamknijmy w klatce Ciszej... Skryjmy się za idź z prawa, a ja z lewa,Cichuteńko, bez szelestu,Gdzie się podział drut mój?Małgosia:Jest tu!Jaś:No, to bierzmy się do dzieła,By nam jędza nie ruch drucianym prętem...Hops! I drzwiczki już klatce nie ma ich. A co to?O, smarkaczu! O, niecnoto!Mnie uwięzić tak szkaradnie?Ciężka na was kara spadnie!Wilku, hej! Mój wilku bury,Do mnie! Wysuń swe pazury,Ostre kły i zęby ukaż,Wilczą paszczą dzieci ukarz!Wilk:Jestem, pani czarownico,Ale tym się właśnie szczycąWszystkie wilki z mego rodu,Że choć kiszki burczą z głodu,Żaden z nich nie skrzywdzi dzieci -I tak jest już od Niech się co chce dzieje,A ja precz odchodzę, w No to koniec już zabawy!Chodźcie do mnie bez obawy,Powiem wam, jak stoją lubię zażartować -I was chciałam nasza się nie liczy:Tu jest fabryka słodyczy,Za drzewami, z tamtej strony,Widać szklane te wszystkie czekoladki,Marmoladki, raczki, krówkiSpadły dzisiaj z pracuję w magazynie,Odpowiadam, gdy coś ten to rzecz nietania,A wy właśnie bez pytaniaPozrywaliście was ukarać, smyki,Bo cudzego się nie zjada!Małgosia:Więc to była maskarada?Jaś:Więc te dziwy się nie dzieją?Małgosia:Czarownice nie istnieją?Czarownica:O tym wiecie już ze był tylko żart nim bajka jest oparta,Chyba znacie się na żartach?Jaś:No, a chatka piernikowa?Czarownica:To produkcja eksportowaDla nabywców z zagranicy,Zwie się Chatką chatki w klatki,Ładujemy je na statkiI tak właśnie w świat przez GdynięTowar nasz na zachód No a wilk, co tu, wśród sosen,Mówił do nas ludzkim głosem?Czarownica:To nie wilk, to pies po prostu,Lecz większego nieco wzrostu,Wilczur - mądry, tresowany,Czy nie znacie tej odmiany?Jaś:Lecz on gadał w waszej nie gada, tylko szczeka,A on szczekał już z Wilk się nam przewidział? Szkoda!Małgosia: Piękna była to przygoda...Jaś: No to bardzo przepraszamyMałgosia: I wracamy już do mamy!Jaś: Tato nas na pewno nam przykro, proszę pani!Czarownica: Powiem wam na pożegnanie,Żeście dzielni to każde z was dostaniePo pudełku czekoladek,A dla mamy, na wypadek,Gdyby bardzo się gniewała,Będzie ciastek torba Jaś by sam je dobrał...Małgosia: Pani dla nas taka dobra!Czarownica: Moja dobroć was zachwyca?Przecież jestem o tym - sza - nikomu!Teraz lećcie już do Do widzenie!Czarownica: Bądźcie prostu ku domowi!Jaś i Małgosia: Tak się kończy nasza nazywa się"Jaś i Małgosia."Tu już urywa się"Jaś i Małgosia."Co z bajką łączy się,To dobrze kończy
Sójka i inne wiersze. Jan Brzechwa Wydawnictwo: Firma Księgarska Olesiejuk wierszyki, piosenki. 26 str. 26 min. Szczegóły. Kup książkę. "Wybiera się sójka za morze, Ale wybrać się nie może. - Trudno jest się rozstać z krajem, A ja właśnie się rozstaję.

Witam was koledzy po kiju na moim świeżo otwartym wpis postanowiłem poświęcić humorowi wędkarskiemu, gdyż z natury jestem bardzo wesołym człowieczkiem ( Mam też gorsze dni ale rzadko). A więc zacznijmy od tego, że każdy wędkarz powinien znać jakiś wiersz o swoim hobby, a jeśli nie to jest okazja aby się nauczyć. Tutaj macie parę wierszy Jana Brzechwy pt. „ Ryby”. Mi się podobają a kilka zapadło mi w pamięć. Mam nadzieję że wam też wpadną w ucho i zostaną w pamięci ;)Leszcz za wąsy suma szarpie. "A to śmiałość!" - rzekły karpie. "Karpie dobre są, lecz w sosie" - Odezwały się łososie. "Głupie żarty" - rzekła flądra. "Patrzcie, flądra jaka mądra, Skąd u flądry rozum taki?" - Obruszyły się szczupaki. "Cóż za dziwne obyczaje, Że okoniem szczupak staje?" - Mruknął sandacz. Więc sandacza Zbeształ okoń: "Pan uwłacza Mnie i całej mej rodzinie, Niech pan od nas precz odpłynie!" Rzekły śledzie: "Ryby rzeczne Są zazwyczaj niedorzeczne." "Każda woda im za słodka" - Przygadała śledziom płotka. Karaś milczał. Tylko kilka Jeszcze słów rzuciła kilka, A sardynki z tej rozmowy Potraciły całkiem głowy.

Jan Brzechwa Żubr. Pozwólcie przedstawić sobie: Pan żubr we własnej osobie. No, pokaż się, żubrze. Zróbże Minę uprzejmą, żubrze. Magda Siedlecka Lis i Żubr. Rzekł raz żubr do lisa: Chodźmy coś zjeść. To mi nie odpowiada, więc cześć. A cóż się stało mój lisie? Zaatakowały mnie dziś dwa duże misie. zapytał(a) o 10:01 Krótkie wiersze jana brzechwy? Odpowiedzi NA WYSPACH BERGAMUTACH Na wyspach bergamutach Podobno jest kot w butach, Widziano także osła, Którego mrówka niosła, Jest kura samograjka Znosząca złote jajka, Na dębach rosną jabłka W gronostajowych czapkach, Jest i wieloryb stary, Co noci okulary, Uczone są łososie W pomidorowym sosie I tresowane szczury NA szczycie szklanej góry, Jest słoń z trąbami dwiema I tylko... wysp tych nie ma GrzybyKról Borowik Prawdziwy szedł lasemPostukując swym jedynym obcasem,A ze złości brunatny był cały,Bo go muchy okrutnie siadł uroczyście pod dębemI rozkazał na alarm bić w bęben:„Hej, grzyby, grzyby,Przybywajcie do mojej siedziby,Przybywajcie orężnymi na wojnę z muchami!”Odezwały się pierwsze opieńki:„Opieniek jest maleńki,A tam trzeba skakać na sążeń,Gdzie nam, królu, do takich dążeń?!”Załkały surojadki:„My mamy maleńkie dziatki,Wolimy życie spokojne,Inne grzyby prowadź na wojnę.”Zaszemrały modraczki:„Mamy całkiem zniszczone fraczki,Mamy buty wśród grzybów najstarsze,Nie dla nas wojenne marsze.”Zastękały czubajki:„Wpierw musimy wypalić fajki,Wypalimy je, królu, do zimy,W zimie z tobą na wojnę ruszymy.”A król siedzi niezmiennie pod dębem,Każe znowu na alarm bić w bęben:„Przybywajcie, pieczarki, maślaki,Trufle, gąski, purchawki, koźlaki,Bedłki, rydze, bielaki i smardze,Przybywajcie, bo tchórzami pogardzę!”Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boruMaszeruje pułk muchomorów:„Przychodzimy z muchami wojować,Ty nas, królu, na wojnę prowadź!”Wojowały grzybowe zuchy,Pokonały aż cztery Borowik winszował im szczerzeI dał wszystkim po grzybowym W owocarni arbuz leży I złośliwie pestki szczerzy; Tu przygani, tam zaczepi. "Już byś przestał gadać lepiej, Zamknij buzię, Arbuzie!" Ale arbuz jest uparty, Dalej sobie stroi żarty I tak rzecze do moreli: "Jeszcześmy się nie widzieli, Pani skąd jest?" "Jestem Serbka..." "Chociaż Serbka, ale cierpka!" Wszystkich drażnią jego drwiny, A on mówi do cytryny: "Pani skąd jest?" "Jestem Włoszka..." "Chociaż Włoszka, ale gorzka!" Gwałt się podniósł na wystawie: "To zuchwalstwo! To bezprawie! Zamknij buzię, Arbuzie!" Lecz on za nic ma owoce, Szczerzy pestki i chichoce. Melon dość już miał arbuza, Krzyknął: "Głupiś! Szukasz guza! Będziesz miał za swoje sprawki!" Runął wprost na niego z szafki, Potem stoczył go za ladę I tam zrobił więcej to sobie ściągnij z internetu najprościej na: [LINK]. więcej znalazłam na [LINK] pozdrowionkaa Czy ta ZEBRA jest prawdziwa?Czy to tak naprawdę bywa?Czy też MALARZ z bożej łaskiPomalował OSŁA w paski?Żyrafa tym głównie ŻYJE,Że w górę wyciąga SZYJĘ,A JA zazdroszczę żyrafie,JA nie potrafię. CO W TRAWIE PISZCZY? Chrząszcz Pająk i muchy Mrówka Konik polny i boża krówka Jeż Żółw Żuk Mucha Stonoga NURKA DO WODY Sum Ryby Śledź i dorsz Ryby, żaby i raki Śledzie po obiedzie Kijanki Żaba Rak Foka Żółwie i krokodyle LATA PTASZEK Sowa Ptasi mózg Kokoszka-smakoszka Szpak i Sowa Kos Wrona i ser Kaczka-dziwaczka Sroka Żuraw i czapla Mysikrólik Ptasie plotki Kaczki Kwoka Indyk Sójka GORZKIE PRAWDY Muł Mops Ręce i nogi Zero Ćwikła Chrzan Lis i jaskółka Zegarek Księżyc Entliczek-pentliczek Dziura w moście Jajko Zapałka Rzepa i miód Łata i dziura Osioł i róża Tulipan i róża Na straganie Nie pieprz Pietrze Żołądek Natka-szczerbatka Chory muł Głowa w piasku Kłótnia rzek ANDRONY Dwie krawcowe Talerz Androny Na wyspach Bergamutach... Tydzień Stryjek Pytalski Ciotka Danuta Wąż - kaligraf Katar Ciaptak Kuma Piątek Klej Baran Szóstka-oszustka PO NOSIE Hipopotam Pomidor Grzebień i szczotka Prot i Filip Znaki przestankowe Brudas Koziołeczek Kto z kim przestaje Dwie gaduły Michałek Samochwała Kłamczucha Skarżypyta Arbuz Rozmawiała gęś z prosięciem Wakacje Leń WYSSANE Z PALCA Grzyby Sól Wielbłąd i hiena Wyssane z palca Globus Jasne jak słońce Po rozum do głowy Z motyką na słońce Babulej i Babulejka Krasnoludki Tańcowała igła z nitką Atrament Psie smutki Jak rozmawiać trzeba z psem Ślimak Siedmiomilowe buty Orzech Mleko Włos Smok Król i błazen Ziewadło Śpioch Cap na grapie PROSIMY DO ZWIERZYŃCA Zoo Z INNEJ BECZKI Wiosenne porządki Przyjście Lata Czarodziejski pies Jeż, który zaspał Kłótnia zabawek Kolory Bajka o królu Atrament i kreda Marchewka Kruki i krowa Dwa razy dwa Kot Kulki Dziurawe buty Prima aprilis Strażak i cyklista Muchy na suficie Nuda Dwa widelce Murzyn Kapce Kokoszka Koza Wiewiórka i bóbr Fruwająca krowa Drzewa Czy to prawda? Lecą muchy Rozrzutny wróbel Szpak Z INNYCH AUTORÓW Cudowne lekarstwo Gdyby rzeki i jeziora Harcerzom Młynarz, chłopiec i osioł Sąsiedzi Tom Zoo we wesoło TrueLove odpowiedział(a) o 10:04 Zero - wiersz dla dzieci Jana Brzechwy Toczyło się po drodze: "Z drogi, gdy ja przechodzę! Ja jestem sto tysięcy, A może jeszcze więcej." Folgując swej naturze, Wołało: "Jestem duże!" Pyszniło się przed światem, Że takie jest pękate. Mówili wszyscy z cicha: "Ma brzuch, a brzuch to pycha." I później się dopiero Spostrzegli, że to zero. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Czereśnie. Autor: Julian Tuwim. interpretacja. Rwa­łem dziś rano cze­re­śnie, Ciem­no-czer­wo­ne cze­re­śnie, W ogro­dzie było ćwier­kli­wie, Sło­necz­nie, ro­śnie i wcze­śnie. Ga­łę­zie, jak opry­ska­ne. Doj­rza­łą wi­śni ja­go­dą,

A było to tak - anonim anonimA choćbym cię, fujareczko... - Konopnicka MariaA cup of tea - Pawlikowska-Jasnorzewska MariaA gdy przyszedł... - Pawlikowska-Jasnorzewska MariaA gdy ujrzymy się znowu - Staff LeopoldA głupiemu radość - Brzechwa JanA ja siedzę pod... - Poświatowska HalinaA ja tak sobie wieczorem - Tuwim JulianA jak poszedł król na wojnę - Konopnicka MariaA jak się łata... - Poświatowska HalinaA jeżeli - Miłosz CzesławA kiedy będziesz moją żoną - Przerwa-Tetmajer KazimierzA kiedy zmartwychpowstał - Kasprowicz JanA kto te oczy widział - Lange AntoniA może chcesz być białym niedźwiedziem - Poświatowska HalinaA my jak dzieci - Kofta JonaszA Rosołowski nie przychodzi - Waligórski AndrzejA sio, kurki - anonim anonimA ta Tola - Przybora JeremiA zapach ci poślę... - Poświatowska HalinaA-a-a kotki dwa - anonim anonimAbdykacja - Asnyk AdamAbecadło - Tuwim JulianAbecadło o chlebie - Bełza WładysławAbsynt - Lange Antoni 1 2 3 4 5 6 >

Przedstawiamy Wam wiersze Jana Brzechwy – utwory adresowane do dzieci są pełne humoru, jak i posiadają walory wychowawcze. Poza poezją dla najmłodszych, Jan Brzechwa pisał też utwory satyryczne oraz poezję liryczną – na Wywrocie koncentrujemy się głównie na nastrojowych lirykach, jak i humorystycznych wierszach Jana Brzechwy. Dzień Ojca Dzień Ojca obchodzony jest w Polsce 23 czerwca. Tego dnia wszyscy tatusiowie mają swoje święto. Jest to doskonała okazja do tego, aby pokazać, jak ważną rolę pełnią w naszym życiu ojcowie – bez znaczenia czy są ojcowie biologiczni czy nie, bo tak naprawdę nie sztuką jest zostać ojcem, sztuką jest nim być. Dzień Ojca można świętować w dowolny sposób. Czasami wystarczy wierszyk i laurka, by pokazać, że pamięta się o bliskiej osobie. Historia święta Dzień Ojca to święto, którego początki sięgają początku XX w. w USA. Dokładniej rzecz ujmując chodzi o wydarzenie z 1910 r., kiedy to Sonora Smart Dodd – córka weterana wojny secesyjnej , postanowiła uczcić pamięć ojców za ich opiekę, poświęcenie i trud, jaki wkładają w wychowanie swoich pociech. W Stanach Zjednoczonych Dzień Ojca zaczęto świętować od 1972 r. w trzecią niedzielę czerwca. Najpiękniejszy wiersz o Ojcu autorstwa Jana Brzechwy: Ojciec Nieżywe, smutne słowa: „Mały Jaś”, Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś, Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam, By dobrze, tak jak dawniej, było nam. Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż I będę aż do świtu milczał już; I tylko będę słuchał twoich słów, A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów. Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób, Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób… Tu nic się nie zmieniło, tylko – czas… Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz, I powiedz, tak jak dawniej: „Mały Jaś”, Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś, Do siebie na kolana znów mnie weź I siwe moje włosy dłonią pieść. Wiersze z okazji Dnia Ojca Szukacie wierszyków z okazji Dnia Ojca? U nas znajdziecie największy zbiór wierszy i życzeń na Dzień Ojca, które doskonale sprawdzą się na inscenizacji w szkole, a także będą świetnym pomysłem na prezent. Zachęcamy do przejrzenia naszych propozycji i życzymy miłej lektury. *** Wiemy jak ciężko pracujesz tato! Bardzo Cię wszyscy kochamy za to a także za Twe szlachetne serce, w którym rodzina pierwsze ma miejsce! W ten dzień świąteczny przyjmij podziękę za wiarę, mądrość, ojcowską rękę. Wysłuchaj życzeń co z serca płyną: Niech wichury mroźne Ciebie ominą! *** Dziękuję, że znosiłeś to, czego nie sposób było znieść, że robiłeś coś z niczego, że dawałeś, mając puste kieszenie, że wybaczałeś, choć nie przepraszałam, że kochałeś, gdy kochać się nie dało, że mnie wychowałeś i że to wszystko Ci się udało. *** Milczenie jest złotem, niech więc mówią kwiaty, każde mądre dziecko słucha swego taty. *** Z okazji Twojego Święta, za wczoraj i za dziś, każdym czułym serca uderzeniem i każdym z niego płynącym życzeniem zdrowia, sił i codziennej radości wraz ze słowami największej wdzięczności za wszystkie dla nas trudy i starania składamy Ci dzisiaj podziękowania. *** Tatusiowi Drogiemu Zawsze uśmiechniętemu Dużo życzymy radości I dni pełnych miłości Szczęściem wypełnionych chwil A do pracy… …dużo sił! *** W czerwcowy wtorek czerwcowy wiatr z odświętną minął do miasta wpadł wszedł do kwiaciarni przed ósmą tuż i kupił bukiet z tysiąca róż koło przedszkola przystanął wiatr i każdemu Ojcu podarował kwiat Dziś jak tylko z łóżka wstałam, zaraz tatę uściskałam, uściskałam z całej siły i wrzasnęłam: Tato miły, nos do góry, uszy też, Dziś jest święto Taty, wiesz? Każdy Tata je obchodzi, ty też obchodź, co Ci szkodzi? a jeżeli nie dasz rady, zjeść tej całej czekolady, tortu, lodów i piernika Znajdziesz we mnie pomocnika! Kochany Tato, mnie chodzi o to, byś złapał rybkę małą lecz złotą. Ta złota rybka już się postara, aby życzenia Twe spełnić zaraz. Tato, Tato, Jesteś tu, Proszę przybądź, przy mnie stój, Ci życzenia pragnę złożyć, Kwiatek w rękę Ci położyć, W dzień Twego święta, Niech twa buzia, zawsze będzie uśmiechnięta, Kocham Ciebie mój Tatusiu, Dar Miłości miej w swym serdusiu. Pozdrowienia Ci przesyłam życzy… kiedy deszcz kapie i straszy, gdy muszę zjeść talerz kaszy, gdy rower wciąż łańcuch gubi, gdy myślę że nikt mnie nie lubi, wtedy przytulić się do taty muszę szybko tatuś nazwie mnie jak zawsze – złotą rybką pożartuje, w nos da prztyczka i pomoże. Rower jedzie. Kasza dobra. A deszcz? niech pada sobie na dworze dla mamy i i taty Dziś Dzień Ojca Drogi Tato. Co Ty dzisiaj powiesz na to? Ślę Ci szczere me życzenia. Czy w Twym życiu to coś zmienia? Mam nadzieję, że się cieszysz i że dzisiaj się nie spieszysz. Bo to święto jest dla Ciebie, byś urządził je dla siebie. Tato Kochany dziś jest święto Twe i wiedz, że najbardziej kocham Cię Dam Ci prezentów całą moc, żebyś otwierał je całą noc Potem zobaczę uśmiech na Twej twarzy i coś cudownego się wydarzy. Ale co to będzie to zobaczysz sam i to nie będzie jakiś chłam, więc skup się popatrz dalej w ten sms Co tam napisane? – KOCHAM CIĘ! Z okazji Dnia Taty, tato ukochany, niech każdy dzień będzie udany, niech samochód się nie psuje i uśmiech na twarzy maluje, niech Ci skowronek na rękę przyleci i żebyś zawsze miał powód do dumy ze swoich dzieci! Dziękuję, że znosiłeś to, czego nie sposób było znieść, że robiłeś coś z niczego, że dawałeś, mając puste kieszenie, że wybaczałeś, choć nie przepraszałam, że kochałeś, gdy kochać się nie dało, że mnie wychowałeś i że to wszystko Ci się udało! W tym szczególnym dniu chcemy Ci Tato podziękować za wsparcie, na jakie zawsze możemy liczyć, za pomoc, gdy czujemy bezradność, za wiarę w nas, gdy nam nie starcza wiary. Zawsze będziemy pamiętać Twoją ciężką pracę i poświęcenie dla nas Tato. Życzymy Ci, aby nigdy nie opuściła Cię Twoja siła i dobry humor wiedząc, że Twoje dzieci sercem są zawsze z Tobą, sercem pełnym miłości i wdzięczności. Kochany Tato, zacznę zwyczajnie, że z Tobą w domu zawsze jest fajnie. I w deszcz i słotę w smutku w radości, wspierasz i uczysz szczęścia i miłości. Dzisiaj za wszystko chcę Ci podziękować i skromny bukiet kwiatów podarować. Cóż my dzisiaj Tobie, Cóż my dzisiaj damy? Nasz Dobry, Nasz Drogi Tatusiu kochany? Ni cennych prezentów, Ni złota nie mamy, Dla Ciebie Tatusiu, Nasz bardzo Kochany Kochany Tato! Mało jeszcze wiemy o życiu i pewnie nie jesteśmy dobrymi doradcami, a nawet czasem trudni z nas partnerzy do rozmowy, ale z każdym dniem przybywa nam wiedzy i doświadczenia, więc chcemy żebyś wiedział, że masz w nas bratnie dusze. Wiemy, jak ciężko pracujesz, Tato! Bardzo Cię wszyscy kochamy za to, a także za Twe szlachetne serce, w którym rodzina pierwsze ma miejsce! W ten dzień świąteczny przyjmij podziękę za wiarę, mądrość, ojcowską rękę. Wysłuchaj życzeń, co z serca płyną: Niech wichry mroźne Ciebie ominą! Kochany Tato, dziękuję Ci za rady, Słowa proste i trudne, Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, Za to, że pracujesz dla nas I zdzierasz sobie nerwy. Tato najdroższy, bardzo Cię kochamy I jak umiemy, to pomagamy Drogi Tatusiu – najlepszy na świecie, który mnie kochasz w zimie i w lecie, jesienią, wiosną, w niezmiennej trosce, w szczęśliwym domu – jak w raju rosnę za Twoją dobroć dzisiaj dziękuję, zdrowia, łask Bożych, szczęścia winszuję. Bezpiecznej jazdy, spełnienia marzeń, pięknych urlopów i na zawsze razem! Choć jestem duży – bez swego Taty bez przerwy wpadałbym w tarapaty. Kiedy więc przyjdą jakieś kłopoty, od razu Tacie oznajmiam o tym. A wtedy zaraz łatwiej i prościej uda się wybrnąć z wszelkich trudności. Tatusiu kochany, my z serca Ci składamy: Zdrowia, sił i codziennej radości, żadnych problemów ze stawami kości. Obyś miał zawsze spokojną głowę, do nas – dziewczyn nerwy stalowe. Cierpliwość świętą! Rękę nie ciężką! Spokojnego ducha, kiedy trwa zawierucha. Niech Ci płyną jak najmilej życia trudne chwile, w dzień dzisiejszy Tatku miły, tego my córeczki Ci życzymy! Żadne słowa nie oddadzą tego, kim dla mnie jesteś. Żaden płomień nie strawi mego do Ciebie uczucia. Żaden człowiek nie zrobi dla mnie tyle, ile Ty dla mnie zrobiłeś. Kocham Cię Tato. Kochany Tato, Kiedy przytulam się do Ciebie, To jest mi cieplej niż słońcu na niebie, Więc nie wypuszczaj mnie ze swych ramion, Kocham Cię bardzo Mój Tatusiu!!! Wiele bym Ci życzyć chciała, ale jestem bardzo mała dam buziaczka szczerze za to, zamiast życzeń – przyjmij to, Tato! Prowadzi mnie do szkoły dzień po dniu, Nauczył mnie wesołych dobrych słów, Opatrzy mi kolano, Na czas obudzi rano I pięknych na dobranoc życzy snów. On jest taki, właśnie taki, mówię Wam ! Jakie szczęście, że przy sobie wciąż Go mam ! Z nim- bieg po leśnych ścieżkach- deszcz nie deszcz ! Z nim- zjazd na saneczkach- mocna rzecz ! On jest taki, że po prostu słów mi brak. Jak przyjaciel, jak kolega, starszy brat. Z tatą, z moim tatą dobrze mi ! ***
Wiersze jego są bardzo zabawne i dowcipne. Do najbardziej znanych utworów dla dzieci należą: Akademia pana Kleksa, Bajki i baśnie, Baśń o korsarzu Palemonie, Brzechwa dzieciom, Opowiedział dzięcioł sowie, Szelmostwa lisa Witalisa, Przygody rycerza Szaławiły, Pchła szachrajka, Ptasie plotki, Kaczka dziwaczka, Tańcowała igła z nitką.
Kapce Jan Brzechwa Babka ma dziurawe buty, A tu idzie mroźny luty - Trzeba kupić babce Kapce. Zgromadziła się rodzina, Córka, syn i córka syna: Gdzie tu kupić babce. Kapce? ↓ Rozważali, rozmyślali, Nie wie nikt, co robić dalej. Za co kupić babce Kapce? Napisali do kuzyna, Żeby kuzyn ze Szczecina Szybko przysłał babce Kapce. Kuzyn skąpy był z zasady, Nie odpisał. Nie ma rady, Trzeba kupić babce Kapce. To dopiero są kłopoty! Uzbierali dziesięć złotych - Jak tu kupić babce Kapce? ↓ Rozmyślali, a czas płynął, Minął luty, marzec minął, Czas już kupić babce Kapce. Już pieniądze mieli na to, A tymczasem przyszło lato, Na co w lecie babce, Kapce. Niepotrzebne kapce w lecie. Za to teraz wszyscy wiecie, Jak kupować babce Kapce. ← poprzedni wiersz | następny wiersz → ← poprzednia lista wierszy | następna lista wierszy → ↑ .
  • 06gejx8phi.pages.dev/139
  • 06gejx8phi.pages.dev/826
  • 06gejx8phi.pages.dev/890
  • 06gejx8phi.pages.dev/733
  • 06gejx8phi.pages.dev/253
  • 06gejx8phi.pages.dev/768
  • 06gejx8phi.pages.dev/349
  • 06gejx8phi.pages.dev/742
  • 06gejx8phi.pages.dev/299
  • 06gejx8phi.pages.dev/407
  • 06gejx8phi.pages.dev/607
  • 06gejx8phi.pages.dev/76
  • 06gejx8phi.pages.dev/901
  • 06gejx8phi.pages.dev/292
  • 06gejx8phi.pages.dev/481
  • wiersz o mamie jan brzechwa