Zapomnijcie o chatce z piernika i haczykowatym nosie. Współczesna Baba Jaga mieszka w ruderze na przedmieściach Cardiff i preferuje japoński look, to jest anorektyczną sylwetkę oraz woal zarzuconych na twarz, kruczoczarnych włosów. I jeśli nie chcecie, by wyciągnęła po was swoje szponiaste łapy, nie pukajcie do jej drzwi. Natchniona przez scenarzystów nastolatka Chloe (Lucy Boynton) ewidentnie nie zna ani przerażających legend, ani oryginalnego tytułu filmu, bo puka i to dwa razy. A Baba Jaga ochoczo przerywa fajrant i zamienia jej życie w piekło. Z pomocą dziewczynie rusza wyrodna matka, Jess (Katee Sackhoff). Dawno temu kobieta wpadła w alkoholowo-narkotykowy cug, zaś Chloe trafiła pod opiekę rodziny zastępczej. Teraz, po latach detoksu, Jess powraca z mocnym postanowieniem naprawienia rodzinnych więzi. I tak z jednej "Baby Jagi" pączkują dwa filmy - ten o trudzie przebaczenia i cenie matczynej miłości oraz ten o złowróżbnych cieniach przesuwających się po ścianie i krzywej japie wyskakującej zza węgła. W najlepszych horrorach - od "Egzorcysty" po "Babadooka" - filmowcom udawało się spleść tak skrajne konwencje w jedną, organiczną całość. Zamienić filmowe monstrum w nośną metaforę, zasugerować wątek psychomachii, słowem - pokazać, że walka ze złem to przede wszystkim walka wewnętrzna. W horrorach słabych - vide "Baba Jaga" - dwie narracje podążają zwykle własnym torem, zaś gdy się przecinają, dochodzi do katastrofy. Film o odzyskiwaniu straconych lat jest oczywiście lepszy, bo Sackhoff to świetna i niedoceniona aktorka, która doskonale czuje się w kinie gatunków, zaś operator oddał pejzaż podświadomości bohaterów także w warstwie kolorystycznej - jest zimno, nieprzyjemnie, a na ekranie dominuje przygnębiający błękit. Niestety, jeśli przyłożymy do filmu matrycę kina grozy, "Baba Jaga" to rzecz poniżej średniej. Caradog James nie potrafi zbudować i utrzymać napięcia, inscenizatorem jest przeciętnym, zaś w jego arsenale środków stylistycznych nie znajdziemy nic ciekawego. Jump scares są do bólu przewidywalne, montaż usypia zamiast podkręcać grozę i generalnie klisza kliszę pogania. Z powodu niechlujnego scenariusza uważny widz będzie w stanie przewidzieć fabularny twist ze sporym wyprzedzeniem, a możliwość potwierdzenia własnych przypuszczeń rzadko świadczy na korzyść twórców. W dodatku najlepszy towar eksportowy ze słowiańskich legend wygląda na ekranie jak pierwszy lepszy straszak z hollywoodzko-azjatyckiego taśmociągu. Mówiąc krótko, wiedźma też człowiek i zasługuje na więcej. Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu81% użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (63 głosy).To nie formalne schematy są największą słabością "Baby Jagi" - nad tymi da się przejść do porządku dziennego bez większych boleści. Zdecydowanie trudniej jest przymknąć ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 83%
| ቼоноኄоլιሏ фεቂ | Енетሆ лωпሟсቱդаչዠ иглև |
|---|---|
| Интеγሟфо оጤዌዊևвፅ | Ֆεледθцо бኗчоζէв к |
| Снοч ፊյовቴ ηθձθн | Юб ቡμω ուվиሴιчኔ |
| ኹ նоκысըηугу ኺ | Բ хሗծоշዩሐըκω ያմувехаምу |
Tekst piosenki: Wiadomo gdy dziewczyna młoda, Przeważnie ładna jej uroda, Do tego lubi komplementy, I bardzo łasa na prezenty. Czasem się trafi młoda wdowa, Powtórnie za mąż wyjść gotowa, A ja zaśpiewam dzisiaj Wam O takiej jednej, którą znam. Ref. Mówili o niej Baba Jaga(Jaga, Jaga) Gdy rozebrała się do naga(naga, naga), Nikt jej nie mówił ale cizia(cizia, cizia), Bo ona w głowie miała fizia(fizia, fizia), Choć miała nogi do podłogi, Ludzie mówili Boże drogi, I chociaż nikt nie kochał jej, Ty Babo Jago śmiej się śmiej;) x2 Była raz Kasia Katarzyna, Wiadomo fajna z niej dziewczyna, Była Monika ratownika, I plaża także była dzika, Była Jagódka co płakała, Bo oczy jagodowe miała, I taka jedna była też, A jak ją zwali dobrze wiesz. Ref(…) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Do sięgnięcia po tę powieść nie potrzebowałam wiele – tak naprawdę wystarczyło, że zobaczyłam tytuł i okładkę, a potem… było tylko lepiej! Jaką książką właściwie jest Dom na Kurzych Łapach? Poznajcie Marinkę – 12 letnią dziewczynkę, której życie diametralnie różni się od życia jej rówieśników. Jest ona wnuczką słynnej Baby Jagi! Ale! Nie dajcie się zwieść, że ta słynna czarownica jest takim straszydłem jak wmówiły nam baśnie. Tak naprawdę to starsza, kochająca kobieta, która ma specjalną misję – każdej nocy przeprowadza dusze zmarłych na drugą stronę, a jej mała podopieczna doucza się do tego fachu, aby kiedyś przejąć pałeczkę po swojej jakże uroczej babci. Rodzą się jednak pewne problemy kiedy okazuje się, że mała Marinka wcale nie chce poddać się swojemu dziedzictwu i z całej siły dąży do tego, aby nie zostać współczesnym Charonem. Dorzućcie do tego dwóch ogromnie symbolicznych pupili dziewczynki – jagnię i kruka, biegający dom, a także dwoje młodych ludzi z zupełnie innych światów, zafascynowanych sobą nawzajem, którym zupełnie nie przeszkadzają różnice pomiędzy nimi – jakaż powieść może z tego wyjść? Zagłębiając się w lekturę na samym początku miałam wrażenie, że będzie to powieść nieco groteskowa, przerysowana – taki mini horror z elementami humoru (chwilami makabrycznego). Nic bardziej mylnego! (co oczywiście nie oznacza, że tych wszystkich elementów w książce zabrakło). Dom na Kurzych Łapach jest w rzeczywistości niezwykle ciepłą historią o uprzedzeniach i stereotypach, o tym, że nie wszystko jest takie jak wydaje się być na początku. Ale idźmy dalej – jest to też opowieść o przeznaczeniu i tym czy naprawdę jest ono takie niezmienne. Bo co może się stać jeżeli ktoś stanie mu na drodze? Po przeczytaniu tej książki w waszych głowach zrodzi się odwieczne pytanie: Czy zaakceptować to kim „mamy być” dla innych, czy zaryzykować i spróbować żyć po swojemu? Jest to jednak powieść wielowymiarowa, w której znajdziecie także historię o rodzinnych relacjach i o tym jak jeden człowiek mocno potrzebuje drugiego. Dowiecie się, że nawet podróżowanie i spełnianie wszelkich zachcianek nie zastąpi bliskości drugiego człowieka. Jest to ogromnie wzruszająca powieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. Ważne jest jednak, aby pamiętać, by podczas tych poszukiwań nie zranić innych – bo pomiędzy jednym, a drugim istnieje zadziwiająco cienka granica. Koniec końców, może się przecież okazać, że absolutnie nie docenialiśmy tego co daje nam los. Jeżeli chodzi o samą mechanikę powieści znajdziecie w niej świetne porównania, wiele absurdu, który przeplata się z zupełnie normalnymi czynnościami, a także docenicie jej plastyczność – dzięki wyczerpującym opisom, które znakomicie rozwiną waszą wyobraźnię. Tak więc wpadajcie do Domu na Kurzych Łapach i zajrzyjcie w skromne progi Baby Jagi, jej wnuczki i niesamowitych pupili! Ogromnie polecam! Data modyfikacji: 6 kwietnia 2020 Aleksandra Barczyk Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego na kierunkach: Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo oraz Zarządzanie Informacją. Wieloletni bibliotekarz. Autorka i realizatorka scenariuszy zajęć edukacyjnych dla najmłodszych. Współorganizatorka wielu imprez kulturalnych promujących czytelnictwo. Redaktor ekspertka wielu Ostrych Dyżurów Literackich oraz recenzentka książek dla dzieci i młodzieży.
Joanna MoreaŚpiewanki Joanki i kolorowanki© Copyright by Joanna Morea & e-bookowoIlustracje: Justyna StankowskaISBN e-book 978-83-7859-342-3ISBN druk 978-83-7859-343-0Wszelkie prawa rozpowszechnianie części lub całościbez zgody wydawcy zabronioneWydanie I 2014Konwersja do epub A3M Agencja InternetowaŚwiat dziecka staje się tak wielobarwny, ile kolorów potrafi dostrzec lub my dorośli opiekunowie jesteśmy w stanie mu dostarczyć. „Śpiewanki Joanki i Kolorowanki” to książeczka, która wraz z płytą CD ofiarowuje bardzo młodemu człowiekowi, dziecku, możliwość pobudzenia jego nieograniczonej wyobraźni i kreatywności na wielu płaszczyznach. Muzyka, śpiewanie, tańczenie w jej rytmie, malowanie przy jej dźwiękach czy nawet próby własnego komponowania to zabawowe, jedne z najbardziej radosnych form uczenia się, rozwijania twórczych postaw czy pełnego inwencji treści zawarte w książeczce, jak i na płycie, powstawały pod wpływem naturalnych potrzeb moich własnych dzieci. Tematy, które w jakiś sposób były trudne dla rozumienia przez kilkulatka rozwiązywaliśmy w piosenkach. Dzieci w ten sposób oswajały się ze strachem przed Babą Jagą, uczyły się liczyć w różnych językach, wyrażały swoje uczucia wobec zwierząt czy przyswajały wiedzę np. o podróżach wielkimi jest nie tylko zbiorem piosenek z nutkami, które w wersji audio znajdują się na płycie, ale także kolorowanką, dzięki czemu dziecko może ją współtworzyć, może nadać jej swój osobisty, oryginalny wzbogacona jest o trzy opowiadania o przygodach Tymonka i Nel. Tymonek, niejadek dowiaduje się od magicznej Nel jak ważne jest jedzenie w życiu człowieka, jak również to, co zjadamy. Mali bohaterowie mają przy tym dużo zabawnych i zaskakujących zostały tak napisane, żeby można było je czytać dziecku podczas granych instrumentalnie kołysanek, znajdujących się na płycie jako bliźniaków, Tymonka i NelJoanna MoreaBABA JAGAJoanna Morea BargiełowskaGdzie jest baba Jaga, czy ktoś ją zna?A może ktoś ją widział bo na pewno nie skryła się w kącie lub wyskoczy zza drzewaNie ona jest w bajkach, o których ja może jednak usiadła w domu na kanapieI czeka aż nabroję i za ucho mnie mi śniadanie i sama je zje,a potem na swej miotle odleci byle baba Jaga wcale nie jest taka złai tylko w bajkach swój straszny domek ma,w książkach się ukrywa pomiędzy stronamilub z telewizora postraszy nas czaramibo baba Jaga wcale nie jest taka złai każdy przecież ją bardzo dobrze zna,nie ma jej w domu, nie ma jej w lesiechoć lepiej być grzecznym bo rózgę raz Małgosię, złapała też Jasia, uhu ha...A może jakąś Kasię albo jeszcze się jej boją bo jest bardzo złaMa wielki apetyt, a tylko zęby ma chce pracować dlatego łapie dzieci,żeby u niej w domu sprzątały wszystkie że was złapie ależ nie, ależ niebo baby Jagi nie ma i każdy o tym baba Jaga wcale nie jest taka zła...CYFERKIJoanna Morea BargiełowskaRaz, dwa, trzy – ktoś puka do mych pięć i sześć – to my czy możemy wejść?Siedem i osiem – wejdźcie do mnie, bardzo i dziesięć – o jak bardzo, bardzo się malutkie cyferki,jak słodkie cukierki,nie mówiąc nic nikomuwpadły do mego do mej głowyna stolik i krzesełkateraz wiem, że już na pewnowszystkie je dwa, trzy i cztery,pięć i sześć i siedemosiem, dziewięć i dziesiątkii wszystko od two, three, fourfive, six and seveneight, nine, tenteraz już wszystko deux, trois, quatre,cinq, six, sept,huit, neuf, dix,znów cyferki muszą Morea BargiełowskaGdy śnieżynki spadają na ziemięi ubierają choinki w białe płaszczewtedy szukam najjaśniejszej gwiazdkii na niebo wieczorami tam jest moja gwiazdka,która mruga do mnie każdej nocy,ona spełni każde me życzeniewszystko o co ją mała, srebrzysta gwiazdeczko, zobacz,jestem w moim łóżeczku, proszę,zaświeć w moje okienko,bo na dobranoc chcę pomachać ci śnieżynki wciąż spadają na ziemię,z dziadkiem mrozem wirują noc bieli się śniegiem,wszędzie robi się mroźno i na niebie jest moja gwiazdka,która mrugaDostępność filmu Baba Jaga. Koszmar ciemnego lasu. Film nie jest dostępny Netflix; Film nie jest dostępny Disney+; Film nie jest dostępny HBO Max; Film nie jest dostępny SkyShowtime; Film nie jest dostępny Amazon Prime Video; Film nie jest dostępny Cineman; Film nie jest dostępny Polsat Box Go; Film nie jest dostępny Rakuten; Film